Pożar młyna
w Słomczynie

W nocy z środy na czwartek (15-16 stycznia) niemal doszczętnie spłonął budynek dawnego młyna elektrycznego wraz z drewnianą konstrukcją wiatraka. Murowany budynek z drewnianymi elementami, który stoi przy ul. Wiślanej w Słomczynie, gasiło osiem wozów strażackich.


W środę późnym wieczorem strażacy otrzymali informację o dużym pożarze przy ul. Wiślanej za kościołem św. Zygmunta. Pierwsze jednostki dotarły do Słomczyna błyskawicznie, ale ogień zdążył już ogarnąć niemal cały budynek i nie dało się go uratować. Dawny młyn płonął, jak pochodnia, a wysokie słupy ognia były widoczne nawet z kilku kilometrów.

W akcji, która skończyła się dopiero nad ranem, uczestniczyło aż osiem wozów strażackich zarówno z gminnych jednostek OSP, jak i z zawodowej straży pożarnej z Piaseczna. W pożarze nikt nie ucierpiał, ponieważ budynek od lat nie był zamieszkały, ale z młyna zostały zgliszcza. Budynek prawie doszczętnie spłonął, zarwał się dach i strop, a ogień prawie całkowicie strawił drewnianą część konstrukcji.



Był to jeden z bardziej charakterystycznych budynków w naszej gminie, malowniczo położony na skarpie między Słomczynem a Parcelą, z której rozpościera się piękny widok na całą okolicę. Młyn był jednocześnie jednym z nielicznych tego typu obiektów, które zachowały się do dzisiaj na naszym terenie. Ruiny zabytkowego, XIX-wiecznego wiatraka wraz z chatą krytą strzechą znajdują się jeszcze w Łęgu, ale są w opłakanym stanie.

Niegdyś w naszej gminie było kilka tego typu obiektów. Młyny wodne zbudowane nad Jeziorką służyły do produkcji papieru, dzięki której, jak wiadomo, powstała osada fabryczna, dając początek naszemu miastu. Z kolei młyny zlokalizowane na konstancińskich wsiach przez lata służyły mieszkańcom, uprawiającym ziemię, należąc zarazem do najważniejszych obiektów dla lokalnych społeczności. Dziś pozostało już niewiele śladów tych historycznych budynków, a jeden z nich niestety spłonął.

Przeczytaj komentarze sąsiadów do tej wiadomości





Pożar starej willi w Konstancinie-Jeziornie

Przez kilka godzin strażacy gasili pożar, który w czwartek rano 11 lipca wybuchł w jednym ze starych budynków przy ul. Moniuszki w Konstancinie-Jeziornie. Ogień strawił część budynku, w którym nikt nie mieszkał. Prawdopodobną przyczyną pożaru było podpalenie lub zaprószenie ognia.

Nowy samochód
gaśniczy OSP Jeziorna

Krótko przed świętami Bożego Narodzenia, Ochotnicza Straż Pożarna w Konstancinie-Jeziornie otrzymała nowy samochód gaśniczy - Renault Midlum 300.14 DXi. Pojazd zastąpił Stara 244, który służył w Konstancinie od 1996 roku. Nowy samochód jest lepiej wyposażony, ma prawie 2 razy większy zbiornik na wodę i jest przystosowany do różnego typu akcji ratowniczych.

Gigantyczny pożar
słomy w Parceli

Na początku września w Rolniczym Zakładzie Doświadczalnym Wilanów-Obory Szkoły Głównej Gospodarstwa Wiejskiego spłonęło kilkaset ton zrolowanej słomy. W kilkunastogodzinnej akcji wzięło udział aż 18 jednostek straży pożarnej. Na szczęście w pożarze nikt nie ucierpiał, a dzięki interwencji strażaków ogień nie ogarnął żadnych budynków ani lasu.


Podpalacze pustostanów
w Konstancinie

W maju na terenie Konstancina-Jeziorny doszło do kilku pożarów w opuszczonych, niezamieszkanych budynkach. We wszystkich przypadkach prawdopodobną przyczyną pożaru było celowe podpalenie. Co prawda pożary nie były niebezpieczne dla sąsiednich budynków, ani dla ludzi, jednak z uwagi na dużą liczbę pustostanów na terenie gminy straż miejska nie powinna lekceważyć zagrożenia, jakie może wiązać się z tymi budynkami.


Dwa pożary w Konstancinie-Jeziornie!

Wczoraj wieczorem, we wtorek 27 marca, w Konstancinie-Jeziornie doszło do dwóch pożarów. W obu przypadkach płonęły łąki na terenie Mirkowa. W akcji gaszenia pożarów wzięło udział w sumie 10 zastępów Straży Pożarnej. Spłonęło łącznie aż 6 hektarów łąki. Powód - najprawdopodobniej wiosenne wypalanie traw.


Pożar przy ul. Pułaskiego w Konstancinie

W sobotę 5 listopada nad ranem, w domu przy ulicy Pułaskiego wybuchł pożar, który strawił część budynku mieszkalnego. W wyniku pożaru, który gasiło sześć jednostek straży pożarnej, nikt nie ucierpiał. Żywioł pozbawił dwie rodziny dachu nad głową.