Narkobiznes
w Konstancinie!

W miniony weekend stołeczni policjanci z wydziału do walki z przestępczością narkotykową zlikwidowali wytwórnię amfetaminy i plantację marihuany, które znajdowały się na jednej z posesji w Konstancinie-Jeziornie. Jak poinformowała Komenda Stołeczna Policji funkcjonariusze znaleźli na działce nie tylko narkotyki i amunicję do ostrej broni, lecz także 25-letniego Kamila K. Mieszkańcowi Warszawy grozi do 10 więzienia.


W wyniku pracy operacyjnej policjanci, zajmujący się zwalczaniem przestępczości narkotykowej ustalili, że na jednej z działek w Konstancinie-Jeziornie może znajdować się laboratorium do produkcji amfetaminy i nielegalna plantacja konopi indyjskich. W weekend stołeczni funkcjonariusze weszli na podejrzaną posesję. Zebrane przez nich informacje natychmiast się potwierdziły. W szklarni odkryli sprzęt do nielegalnej uprawy marihuany. Natomiast w jednym z budynków zabezpieczyli urządzenia laboratoryjne oraz częściowo zdemontowaną linię do produkcji amfetaminy. Dostęp do pomieszczenia był zabezpieczony specjalnymi, podwójnymi, metalowymi drzwiami. Komenda Stołeczna Policji poinformowała, że na działce policjanci znaleźli 300 gram marihuany, odczynniki chemiczne, służące do produkcji amfetaminy i 13 gram tego narkotyku. Znalezione na posesji środki odurzające na czarnym rynku mogły być warte ok. 9 tys. złotych. Ponadto w budynku policjanci zabezpieczyli 38 sztuk ostrej amunicji.



Podczas akcji policji został zatrzymany mężczyzna mający przy sobie klucze do wszystkich pomieszczeń, w których produkowano narkotyki. 25-letni Kamil K., mieszkaniec Warszawy prawdopodobnie wkrótce usłyszy zarzuty produkcji i posiadania znacznych ilości narkotyków oraz nielegalnego posiadania ostrej amunicji. O jego dalszym losie zadecyduje sąd. Za przestępstwa, o które mężczyzna jest podejrzewany, grozi nawet do 10 lat pozbawienia wolności.

Policja podejrzewa, że zlikwidowana w Konstancinie-Jeziornie wytwórnia jest tylko częścią działalności grupy przestępczej. Toczące się śledztwo oraz wielowątkowa praca operacyjna może doprowadzić funkcjonariuszy nie tylko do kolejnych miejsc produkcji narkotyków, lecz także do następnych osób związanych z nielegalnym procederem. Stołeczna policja nie wyklucza kolejnych zatrzymań w tej sprawie.

Przeczytaj komentarze sąsiadów do tej wiadomości