Zabójstwo w Konstancinie! (czytaj więcej...) |
Zabójstwo w Konstancinie! W piątek 22 lipca w Kawęczynie zginął 81-letni mieszkaniec miejscowości, który został śmiertelnie dźgnięty nożem. Trzy dni później policja zatrzymała sprawcę zabójstwa - 34-letniego Piotra D. Mężczyźnie, który prawdopodobnie chciał wymusić od ofiary pieniądze, grozi nawet dożywotnie więzienie. Starszy mężczyzna leżał na własnej posesji. Zwłoki znalazł jego syn, który w sobotę 23 lipca zaniepokojony przyjechał do ojca, nie mogąc się wcześniej z nim skontaktować telefonicznie. Mężczyzna natychmiast powiadomił policję. Do Kawęczyna błyskawicznie została skierowana grupa operacyjno-dochodzeniowa z piaseczyńskiej komendy. Technicy kryminalistyki i ekipa dochodzeniowa zebrali wszystkie ślady pod nadzorem prokuratora i wszczęli śledztwo. Sprawdzając wszystkie informacje uzyskane od mieszkańców, funkcjonariusze bardzo szybko ustalali osoby, które mogły mieć związek z przestępstwem. Podejrzenie padło na Piotra D., który dzień wcześniej był widziany na posesji ofiary. We wtorek 26 lipca wczesnym rankiem mężczyzna został zatrzymany. W czasie przesłuchania 34-latek przyznał się do zarzucanego mu czynu i wskazał miejsce porzucenia noża, którym został ugodzony 81-letni mężczyzna. Reklamy Google: Jeszcze nie wiadomo, co było bezpośrednią przyczyną zabójstwa. Funkcjonariusze ustalają okoliczności nieporozumienia między mężczyznami. Jednym z najbardziej realnych motywów zbrodni jest próba wymuszenia. Prawdopodobnie Piotr D. zażądał od swojej ofiary pieniędzy, a gdy 81-letni mężczyzna mu odmówił, został ugodzony nożem. Cios okazał się śmiertelny dla starszego mężczyzny. W środę sprawca przestępstwa został doprowadzony do piaseczyńskiej prokuratury. Prawdopodobnie zostanie mu przedstawiony zarzut zabójstwa. Grozi mu za to kara do 25 lat pozbawienia wolności, a nawet dożywocie za kratkami. Informacja o zbrodni wstrząsnęła nie tylko mieszkańcami spokojnego dotychczas Kawęczyna, lecz także okolicznych miejscowości. Nikt nie spodziewał się, że może tu dojść do takiej zbrodni. Dzięki informacjom od mieszkańców, którzy wolą pozostać anonimowi, udało nam się ustalić, że Piotr D. był bezdomny. Od pewnego czasu błąkał się po okolicy. Mimo że wcześniej popadał już w konflikt z prawem, nikomu nie wydawał się aż tak groźny i zdolny do zabójstwa. Przeczytaj komentarze sąsiadów do tej wiadomości |
|