Spór o Hugonówkę
w Konstancinie!

Hugonówka jest jedną z najstarszych konstancińskich willi, które w ostatnim czasie miały zostać odrestaurowane dzięki pieniądzom Unii Europejskiej. Niestety, niedawno okazało się, że pojawił się problem związany z faktem, iż może ona nie być własnością gminy. Stan prawny własności jest niejasny. Nie wiadomo do kogo należy willa Hugonówka.


Zacznijmy od początku. W sierpniu 1967 roku willa Hugonówka zostaje sprzedana przez prywatnego właściciela Przedsiębiorstwu Państwowemu Uzdrowisko Konstancin (dziś spółka Uzdrowisko Konstancin-Zdrój), a następnie dwa miesiące później przekazana Miejskiej Radzie Narodowej w Skolimowie. W 1993 roku wojewoda warszawski uznał, iż zabytek leży w posiadaniu gminy. Decyzji tej wówczas nikt nie zaskarżył. Twierdzi się, że z "przedłożonych dokumentów" jasno wynikała przynależność Hugonówki do gminy.

Dopiero w 2003 roku spółka Uzdrowisko Konstancin-Zdrój wystąpiła z wnioskiem o stwierdzenie nieważności decyzji wojewody. Argumentowała to faktem, iż w 1967 roku zakupiła ziemię na której stoi Hugonówka, a wojewoda wydał 10 lat wcześniej decyzję naruszającą prawo. Problem pojawił się w momencie, gdy okazało się, że gmina (do chwili obecnej) nie znalazła oryginału dokumentu, który miał potwierdzić przekazanie jej willi wraz z ziemią. Gmina dysponuje tylko kopią dokumentu, która nie jest jednak potwierdzona notarialnie. W aspekcie prawnym jest to dokument nieważny, ponieważ jego treść nie została formalnie potwierdzona z wersją oryginału.




W 2004 roku nastąpiła dość nietypowa sytuacja. Uzdrowisko Konstancin-Zdrój wycofało swój wniosek, by następnie 5 lat później znowu zaskarżyć decyzję wojewody z 1993 roku. W 2010 roku rozpoczęło się postępowanie w tej sprawie. Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji wysłało wówczas wezwanie o przesłanie oryginału dokumentu z 1967 roku, na podstawie którego gmina weszła w posiadanie obiektu. Niestety magistrat pisma nie odnalazł. Dlatego też w marcu br. MSWiA unieważniło decyzję wojewody warszawskiego z 1993 roku. Gmina tym samym traci prawa do Hugonówki, a właścicielem ma zostać Uzdrowisko Konstancin-Zdrój.

Radni oraz sam Burmistrz Konstancina zostali zaskoczeni tą decyzją, tym bardziej że od kilku lat trwał remont willi, który był finansowany przez samorząd. W chwili obecnej wydano na niego ponad 700 000 zł. Gmina miała otrzymać również wsparcie finansowe ze strony Unii Europejskiej w wysokości 3,1 mln zł na odnowienie zabytkowej willi, do której planowano przenieść Konstanciński Dom Kultury.

W chwili obecnej wszystko stanęło w miejscu, ponieważ stan prawny własności jest niejasny. Nie wiadomo do kogo finalnie należy Hugonówka. Właścicielem jest co prawda jeszcze gmina, wedle zapisu w księdze wieczystej, która 18 marca br. odwołała się od decyzji ministerstwa (w odwołaniu dowodzi, iż przedłożony dokument potwierdza przebieg zdarzeń z ostatnich kilkudziesięciu lat). Nie wiadomo jednak jaka będzie odpowiedź Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji.

Dodatkowo jak doniosły media, Hugonówką zajmie się także prokuratura w Piasecznie. Wszczęła ona postępowanie w sprawie niedopełnienia obowiązku przez urzędników, którzy w okresie między czerwcem 2009 roku a lutym 2010 roku mogli doprowadzić do wyrządzenia szkody w majątku publicznym. Ma to związek ze sprawą niedokończonego remontu willi, na który gmina wydała setki tysięcy złotych.

W sierpniu ubiegłego roku burmistrz Marek Skowroński rozwiązał umowę z wykonawcą, obiecując kolejny przetarg na wykonanie prac rewitalizacyjnych. Do tej pory jednak nikt remontem obiektu się nie zajął. Mieszkańcy Konstancina obawiają się, że willa zostanie zrujnowana przez brak jakiegokolwiek działania ze strony władz i w konsekwencji gmina straci kolejny (po Julisinie) zabytkowy obiekt.

Willa Hugonówka miała mieć przed sobą piękną przyszłość. Wyremontowana, odnowiona budowla, w której miało toczyć się życie kulturalne Konstancina, w chwili obecnej stała się koszmarem z ulicy Mostowej. Przechodniów straszą nagie mury willi, otoczone stertą gruzu i śmieci. Jeśli nie zostaną podjęte radykalne i szybkie kroki, stracimy nie tylko zabytek kulturalny, ale przede wszystkim kawałek historii Konstancina.


Przeczytaj komentarze sąsiadów do tej wiadomości