Tragedia nad Jeziorką:
nie żyje 21-latek

Niestety w niedzielę rano doszło do tragedii. W Jeziorce niedaleko jazu spiętrzającego wodę przy ul. Warszawskiej utopił się młody, 21-letni mężczyzna, mieszkaniec Konstancina-Jeziorny. Okoliczności nieszczęśliwego zdarzenia sprawdza policja oraz prokuratura.


Do wypadku doszło w niedzielę wczesnym rankiem. Prawdopodobnie pięciu młodych mężczyzn pod wpływem alkoholu postanowiło popływać po rzece jedną z łódek, które były przygotowane dla uczestników Dni Konstancina. Wszystko wskazuje na to, że mężczyźni ukradli jedną z nich i zaczęli pływać po Jeziorce. Podczas tragicznej, jak się później okazało, zabawy jeden z nich wpadł do wody niedaleko jazu spiętrzającego rzekę. Niestety mężczyzna nie zdołał wypłynąć na powierzchnię i utonął. Jego koledzy wezwali policję, która rozpoczęła śledztwo oraz poszukiwania ciała.



Bezskuteczne przeczesywanie dna rzeki, które z łodzi prowadzili strażacy i policjanci, trwało aż do wtorku. Pojawiły się przypuszczenia, że prąd rzeki mógł zabrać ciało w dół Jeziorki, w stronę ujścia do Wisły. Jednak okazało się, że nie będzie potrzeby rozszerzenia zakresu poszukiwań. Wczoraj rano ciało znalazła jedna z osób, spacerujących wzdłuż rzeki. Zwłoki wyłowiono niedaleko miejsca, w którym doszło do wypadku. Zarówno policja, jak i prokuratura prowadzą w tej sprawie intensywne dochodzenie. Ustalono, że część mężczyzn pływających łodzią było pod wpływem alkoholu. Zbierane są zeznania świadków oraz materiał dowodowy, które umożliwią szczegółowe odtworzenie zajścia. Niebawem będzie przeprowadzona również sekcja zwłok, a policja przejrzy zapisy okolicznych kamer miejskiego monitoringu. Na tym etapie śledztwa trudno powiedzieć o zdarzeniu coś więcej. Funkcjonariusze z pewnością sprawdzą także czy łodzie, które były nad rzeką, zostały odpowiednio zabezpieczone przed ewentualną kradzieżą i czy osoby odpowiedzialne za organizację „nadrzecznych atrakcji Dni Konstancina” i nadzór nad łodziami nie zaniedbały swoich obowiązków.

Oczywiście za śmiertelny wypadek trudno winić kogokolwiek innego od grupy bezmyślnych, pijanych mężczyzn, jednak jeśli łodzie nie były wystarczająco dobrze zabezpieczone, z pewnością ułatwiło im to tragiczną w skutkach przejażdżkę po Jeziorce.

Przeczytaj komentarze sąsiadów do tej wiadomości