Przenośny fotoradar
w Konstancinie?

Prawdopodobnie samorząd Konstancina-Jeziorny wyposaży straż miejską w przenośny fotoradar, który ma skłonić piratów drogowych, szalejących po gminie do zdjęcia nogi z gazu. Wniosek o zakup urządzenia, który złożyły lokalne stowarzyszenia, pozytywnie zaopiniowali radni z komisji bezpieczeństwa, oświaty, kultury i sportu. Zakup, mogący wynieść kilkadziesiąt tysięcy złotych, musi zaakceptować jeszcze cała rada, a także znaleźć w budżecie pieniądze na ten cel.


Zakupem przenośnego fotoradaru samorządowców zainteresował Andrzej Zambrowicz, członek zarządu osiedla Grapa, który pod koniec kwietnia zorganizował pokazową "sesję zdjęciową" piratów drogowych w Konstancinie-Jeziornie. Fotoradar został ustawiony na ul. Długiej przy szpitalu, gdzie obowiązuje ograniczenie prędkości do 30 km/h. Jednak fotoradar ustawiono tak, by rejestrował tylko samochody, jadące powyżej 50 km/h. W niewiele ponad półtorej godziny ulicą przejechało 510 samochodów z czego aż 347 przekroczyło ustawioną prędkość. Najwięcej kierowców zmieściło się w przedziale do 60 km/h (172), ale zdarzali się również prawdziwi piraci drogowi, którzy na tym odcinku pędzili z prędkością powyżej 100 km/h (3). Pracę urządzenia obserwowali m.in. burmistrz Kazimierz Jańczuk, jego zastępca Ryszard Machałek oraz Karol Łuczak, komendant straży miejskiej.



Wyniki pomiaru prędkości oraz zasadność zakupu takiego urządzenia omawiano podczas obrad komisji bezpieczeństwa, oświaty, kultury i sportu rady miejskiej. Co ciekawe, jak poinformował organizator pokazu, zgodnie z obowiązującym taryfikatorem, łączna kwota mandatów, które można byłoby wystawić w ciągu pomiaru przekroczyłaby aż 60 tys. złotych. Kwoty uzyskane z mandatów mogłyby zasilić budżet gminy. Jednak, jak podkreślają zwolennicy zakupu fotoradaru, przede wszystkim jest on najskuteczniejszą bronią do walki z piratami drogowymi. Już sama świadomość, że gdzieś może być ustawiony, działa prewencyjnie, co niewątpliwie poprawia bezpieczeństwo. Po dyskusji radni jednogłośnie, pozytywnie zaopiniowali wniosek o zakup fotoradaru, który złożyły zarządy osiedli Grapa i Mirków oraz lokalne stowarzyszenia: Stowarzyszenie Klub Inicjatyw Obywatelskich, Towarzystwo Miłośników Piękna i Zabytków Konstancina i Uzdrowisko Dzieciom. Komisja zwróciła się do burmistrza o przygotowanie na sesję rady miejskiej zmian w budżecie, które umożliwiłyby sfinansowanie kupna. Na nabycie urządzenia, które prawdopodobnie będzie kosztowało kilkadziesiąt tysięcy złotych, musi jeszcze zgodzić się cała rada miejska.

Pomysł pozytywnie oceniają policjanci z Konstancina: "Stacjonarny fotoradar na pewno działałby prewencyjnie, zniechęcając piratów drogowych. Jednak lepszym rozwiązaniem byłby zakup mobilnego fotoradaru. Trudno mi powiedzieć, jaki efekt przyniósłby taki sprzęt na wyposażeniu straży miejskiej, ale na pewno może on być pomocny w ograniczeniu prędkości. Mógłby np. okazać się skuteczną bronią w walce z motocyklistami, którzy jeżdżą zbyt szybko i często czują się bezkarni" - w wywiadzie na łamach Kuriera Południowego przyznał asp. szt. Zbigniew Ptaszyński, komendant komisariatu policji w Konstancinie-Jeziornie.

Stacjonarny fotoradar do niedawna znajdował się w Powsinie przy ulicy Drewny, na wlocie do Konstancina-Jeziorny. Jednak po przebudowie ul. Warszawskiej i poprawie warunków jazdy zniknęły stamtąd ograniczenia, a co za tym idzie fotoradar przestał być potrzebny. Natomiast w Tarczynie (na skrzyżowaniu krajowej „7” z ul. Piaseczyńską) od trzech lat funkcjonuje jeden z najnowocześniejszych systemów pomiaru prędkości i rejestracji wykroczeń drogowych. Przez pół roku urządzenie jest w stanie zarejestrować prawie 10 tys. kierowców, którzy przekroczyli prędkość lub nie zastosowali się do innych przepisów drogowych. Co prawda system kosztował ok. 1 mln złotych, ale znacznie zwiększył bezpieczeństwo na niezwykle newralgicznym skrzyżowaniu.

Przeczytaj komentarze sąsiadów do tej wiadomości