Miliony na śmieci
w Konstancinie

Urzędnicy szukają firmy, która od przyszłego roku zajmie się odbiorem śmieci z całej gminy Konstancin-Jeziorna. Już drugi przetarg zakończył się niepowodzeniem. Firm zainteresowanych atrakcyjnym kontraktem nie brakuje, ale ich oferty są zbyt drogie. Gmina w ciągu 2 lat chciałaby wydać na ten cel 9 mln złotych. Tymczasem potencjalni operatorzy wyceniają usługę nawet na dwa razy większą kwotę. W związku z tym mogą wzrosnąć opłaty śmieciowe dla mieszkańców.


Tylko do końca roku będzie obowiązywała umowa naszej gminy z firmą Lekaro, która od kilku lat odbiera śmieci od mieszkańców Konstancina-Jeziorny oraz obsługuje Gminny Punkt Selektywnego Zbierania Odpadów Komunalnych przy ul. Mirkowskiej. Urzędnicy już dwukrotnie ogłaszali przetargi na nowego operatora. Jednak oba zakończyły się fiaskiem.

W pierwszym swoje oferty złożyło aż 6 firm. Za trzyletnią współpracę z naszą gminą zaproponowały kwoty od 15,7 do ponad 19,7 milionów złotych. "Ze względu na to, że oferty przewyższały środki finansowe zarezerwowane na ten cel, przetarg unieważniono i ogłoszono kolejny, modyfikując zapisy Specyfikacji Istotnych Warunków Zamówienia" - wyjaśnił urząd miasta.



W drugim przetargu o miliony z miejskiej kasy za wywóz śmieci ubiegało się 5 operatorów. Mimo że samorząd nieco zmniejszył swoje wymagania i skrócił czas usługi do 2 lat, oferty i tak okazały się zbyt wygórowane. Urzędnicy chcieliby wydać na ten cel maksymalnie 9 mln złotych. Tymczasem wysokość ofert waha się od ponad 14 do prawie 19 mln złotych. Najtańszą propozycję złożyła firma Lekaro, która dotychczas obsługuje naszą gminę. Kolejny przetarg prawdopodobnie również zostanie unieważniony, a samorząd pewnie będzie musiał znaleźć dodatkowe środki w budżecie.

Kończąca się, dwuletnia umowa z firmą Lekaro opiewa na kwotę prawie 6,6 mln złotych. Teraz firma wyceniła swoją usługę na ponad 14,2 mln złotych. Skąd zatem tak duży wzrost kosztów na kolejne lata? Przede wszystkim zmieniły się przepisy. Od 1 lipca 2017 r. weszło w życie nowe Rozporządzenie Ministra Środowiska z w sprawie szczegółowego sposobu selektywnego zbierania wybranych frakcji odpadów. W ciągu kilku lat w całym kraju ma obowiązywać wspólny system segregacji odpadów komunalnych z podziałem na papier, szkło, metale, tworzywa sztuczne oraz odpady ulegające biodegradacji, ze szczególnym uwzględnieniem bioodpadów. Mieszkańcy będą mogli oddać nie tylko liście czy trawę, lecz także resztki jedzenia, które dotychczas trafiały do śmieci mieszanych. Wszystkie surowce będą segregowane w osobnych workach o ujednoliconych kolorach. Do tej pory papier i plastik pakowano do jednego worka. Według nowych przepisów trzeba będzie pakować je osobno.

Bardziej szczegółowa segregacja odpadków zwiększy m.in. liczbę kursów śmieciarek, co wpłynie na koszty obsługi. Ponadto wzrosła opłata marszałkowska za składowanie odpadków. Ma to skłonić gminy i mieszkańców do segregowania śmieci. Dotychczas w naszym kraju przetwarza się za mało surowców wtórnych, a za dużo odpadków zalega na składowiskach.

Jeszcze nie wiadomo ile dokładnie samorząd będzie musiał zapłacić nowemu operatorowi za obsługę gminy do 2020 roku. Jeśli podwyżka okaże się wysoka, prawdopodobnie odczują to również mieszkańcy, bo mogą wzrosnąć opłaty za odbiór odpadów.

Przeczytaj komentarze sąsiadów do tej wiadomości