Zaniedbana ulica Graniczna w Konstancinie

Większość ulic wokół Parku Zdrojowego w Konstancinie-Jeziornie jest wyremontowanych. Samorząd sukcesywnie inwestuje w reprezentacyjną, uzdrowiskową część miasta. Jednak i tu nie brakuje zaniedbanych miejsc, głównie z powodu opuszczonych posesji, na co władze miasta nie mają zbyt dużego wpływu. Do naszej redakcji zgłosił się czytelnik, który zwrócił nam uwagę na ulicę Graniczną. "Strach przejść tą ulicą. Wygląda fatalnie, rozsypujące się budynki, zarośnięte i zaśmiecone posesje w samym sercu uzdrowiska. Czy miasto nic może nic z tym zrobić?" - pyta czytelnik.


"Ulica Graniczna prowadzi do Parku Zdrojowego i do Hugonówki. To powinna być wizytówka miasta. Strach przejść tą ulicą. Wygląda fatalnie, rozsypujące się budynki, w których koczują bezdomni, zarośnięte i zaśmiecone posesje w samym sercu uzdrowiska. Czy miasto nie może nic z tym zrobić?" - pyta nasz czytelnik. Spacerowicza zbulwersowało również to, że część chodnika, biegnącego wzdłuż ulicy niemal całkowicie zarosła. Krzaki i gałęzie z opuszczonej posesji na przeciwko terenów STOCER-u utrudniają przejście. "Piesi, rodzice z wózkami dziecięcymi czy inwalidzi muszą omijać zarośnięty chodnik ulicą, a to przecież niebezpieczne. Miasto powinno zadbać o ten chodnik, bo to wstyd" - dodaje nasz czytelnik.



Urząd gminy ma zazwyczaj problemy z zaniedbanymi, opuszczonymi i zaśmieconymi posesjami. Służby miejskie nie mogą bez zgody właściciela wejść na prywatny teren, żeby wyciąć drzewa, przyciąć gałęzie czy uprzątnąć śmieci. Mogą jedynie wysyłać pisma do właściciela bądź obciążać go karami administracyjnymi. Często jest to jednak nieskuteczne, ponieważ właściciele okazują się nieuchwytni - brakuje ich aktualnego adresu, nie odbierają pism urzędowych, lekceważą je lub mieszkają za granicą. To wystarczy, by urzędnicy mieli związane ręce. Chociaż część krzaków na chodniku przy ul. Granicznej można po prostu przyciąć, nie wchodząc na posesję.

Podobne trudności z wyegzekwowaniem przepisów ma konserwator zabytków. Między ulicami Graniczną i Kraszewskiego przy samym Parku Zdrojowym znajdują się zabytkowe wille Jezioranka, Jutrzenka i Krysieńka. Sprawą niszczejących willi kilka lat temu zajęła się nawet prokuratura i sąd. Spółka, będąca ich właścicielem, za zaniedbania została obciążona karą 5 tys. złotych. Niestety dotychczas nic nie jest w stanie skłonić właściciela, by zadbał o perełki przedwojennej architektury, znajdujące się nieopodal Parku Zdrojowego. Zrujnowana willa stoi również na rogu ul. Granicznej i Szpitalnej. Do niedawna na parterze był sklep spożywczy, który został przeniesiony, a willa niszczeje, strasząc przechodniów.

Przeczytaj komentarze sąsiadów do tej wiadomości