Zbadali powietrze wokół asfaltowni w Konstancinie

Urząd miasta zlecił dwóm niezależnym placówkom badawczym sprawdzenie powietrza wokół wytwórni mas bitumicznych, która znajduje się w Konstancinie-Jeziornie przy ul. Mirkowskiej. Badania miały dać odpowiedź czy kontrowersyjny zakład jest szkodliwy dla środowiska i ludzi. Jednak pierwsze wyniki nie rozwiały wątpliwości władz miasta i mieszkańców.


Samorząd postanowił zlecić niezależne badania oddziaływania oprotestowanej wytwórni mas bitumicznych na środowisko i sprawdzić czy emitowane przez przedsiębiorstwo związki chemiczne mogą być szkodliwe dla ludzi, zwłaszcza uczniów sąsiadujących z nim szkół. Decyzję o zbadaniu powietrza wokół wytwórni podjęto jeszcze w ubiegłej kadencji, na wniosek byłego radnego Tomasza Zymera, który od lat jest zaangażowany w protest przeciwko zakładowi. Jednak dopiero teraz urząd sfinansował badania, które odbyły się latem i jesienią. Powietrze wokół wytwórni sprawdziły dwie niezależne firmy - Zakład Chemii Środowiska s.c. z Warszawy i Instytut Medycyny Pracy i Zdrowia Środowiskowego z Sosnowca.



Wyniki badań, które niedawno trafiły do urzędu miasta, nie dają jednoznacznej odpowiedzi czy zakład jest szkodliwy. Naukowcy potwierdzili obecność niezwykle szkodliwych substancji, jak np. benzen i wielopierścieniowe węglowodory aromatyczne. Co prawda badania potwierdziły, że ich stężenie na tym terenie przekracza normy, ale nie wykazały jednoznacznie, że taka ilość tych substancji w atmosferze może mieć szkodliwy wpływ na ludzi. Próbki były pobierane w sąsiedztwie zakładu, na terenie pobliskich szkół oraz dla porównania przy oddalonej szkole przy ul. Wojewódzkiej.

Obie placówki stwierdziły, że jednorazowe badanie (próbki były pobierano przez zaledwie kilka dni) nie jest miarodajne i żeby uzyskać obiektywne wyniki, należałoby prowadzić stały monitoring. Na podstawie jednego badania nie można ustalić czy za stężenie wymienionych substancji jest odpowiedzialna wyłącznie wytwórnia asfaltu. Mogą one bowiem pochodzić również z domowych pieców lub też z samochodowych rur wydechowych. Ponadto nie wiadomo czy zakład pracował, kiedy naukowcy pobierali próbki. Zgodnie sugestią ekspertów urząd miasta ma zamiar powtórzyć badania wiosną. Jednak pieniędzy nie starczy na całoroczny monitoring powietrza wokół zakładu, który wcześniej zapowiadali urzędnicy. Na wszystkie badania w budżecie zarezerwowano łącznie 230 tys. złotych.

Wyniki miały dać burmistrzowi argumenty do negocjacji z właścicielem zakładu na temat jego zamknięcia lub przeniesienia. Na razie wydane pieniądze nie pomogły w rozwiązaniu problemu. Burmistrz Kazimierz Jańczuk uważa, że jedynym realnym sposobem, by skłonić do tego firmę jest zmiana miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego dla terenu, na którym funkcjonuje zakład. Nowe przeznaczenie działki, zdaniem burmistrza, powinno być na tyle korzystne dla właściciela wytwórni asfaltu, by sam dobrowolnie zdecydował się przenieść zakład. Procedura zmiany przeznaczenia tego terenu już trwa, ale w tej chwili jeszcze nie wiadomo, kiedy się zakończy i czy ostatecznie doprowadzi do zamknięcia wytwórni mas bitumicznych w Konstancinie-Jeziornie. Póki co czekamy na kolejne badania powietrza.

Przeczytaj komentarze sąsiadów do tej wiadomości



Zbadają powietrze wokół asfaltowni w Konstancinie

Urząd miasta zlecił kompleksowe badania powietrza wokół wytwórni mas bitumicznych, która znajduje się przy ul. Mirkowskiej w Konstancinie-Jeziornie. Całoroczne badania mają dać jednoznaczną odpowiedź czy funkcjonowanie zakładu ma szkodliwy wpływ na środowisko uzdrowiska i zdrowie ludzi.