Mieszkańcy nie chcą gazociągu w Konstancinie

Rada Miejska Konstancina-Jeziorny sprzeciwia się planom budowy gazociągu wysokiego ciśnienia, który być może będzie przebiegał przez teren naszej gminy. Samorządowcy podjęli uchwałę, by wesprzeć mieszkańców, którzy obawiają się, że gazociąg może być niebezpieczny albo spowoduje spadek wartości ich nieruchomości. Dopiero w przyszłym roku okaże się którędy ostatecznie zostanie przeprowadzony, ale niestety ani mieszkańcy ani władze gminy nie będą miały na to większego wpływu.


Budowa gazociągu jest planowana od wielu lat. Zbudują go PGNiG Termika SA oraz Gaz-System SA. Gaz ma nim popłynąć z niedawno wybudowanego gazoportu w Świnoujściu, a nowa nitka ma m.in. poprawić energetyczne bezpieczeństwo aglomeracji warszawskiej. Niestety, jak to zwykle bywa, każdemu gaz jest potrzebny, ale nikt nie chce mieć gazociągu w sąsiedztwie i przedsięwzięcie wzbudza sprzeciw. Tyle, że duża rura o średnicy kilkudziesięciu centymetrów musi zostać gdzieś wkopana.



Fragment rurociągu ma przebiegać przez nasz powiat, przez gminy Piaseczno, Górę Kalwarię, Lesznowolę i być może przez Konstancin-Jeziornę. Jego trasa ma zostać wytyczona głównie przez tereny niezabudowane, rolne oraz nieużytki. Mimo tego lokalizacja gazociągu wzbudza niepokój wielu mieszkańców oraz zdecydowany sprzeciw wielu z nich.

W naszej gminie przebieg wstępnie zaprojektowano w dwóch wariantach. Jeden z nich zakłada, że gazociąg powstanie na terenach Kępy Okrzewskiej, Kępy Oborskiej, Okrzeszyna, Bielawy, Opaczy, Habdzina, Obór, Piasków i Dębówki. Natomiast w drugim wariancie zaprojektowany gazociąg przecina na pół najstarszą, niemal 800-letnią wieś Cieciszew, przechodząc przez działki od lat zabudowane wielopokoleniowymi domami jednorodzinnymi. Mimo że rura zostanie zakopana dość głęboko pod ziemią, nad gazociągiem zostanie wyznaczony teren (kilkanaście metrów szerokości), na którym nie będzie można niczego wybudować. Gazociąg powstanie na podstawie tzw. specustawy, dlatego też właściciele terenów nie będą mogli zatrzymać jego budowy. Otrzymają jedynie odszkodowanie za wykorzystane pod budowę tereny.

Mieszkańcy terenów, przez które może przebiegać gazociąg, obawiają się nie tylko o swoje bezpieczeństwo, lecz także o utratę terenów budowlanych i rolnych, a także spadku wartości sąsiednich działek. "Nikt od nas nigdy nie kupi takiej działki. Ten teren będzie leżał odłogiem. To katastrofa dla kilku pokoleń, które na to pracowały" - mówi jeden ze zbulwersowanych mieszkańców Okrzeszyna.

Po wielu apelach zaniepokojonych mieszkańców i sołtysów samorząd postanowił zająć stanowisko. Mimo że burmistrz Kazimierz Jańczuk wielokrotnie wyjaśniał mieszkańcom, że gmina nie ma żadnego wpływy na przebieg gazociągu, Rada Miejska Konstancina-Jeziorny podjęła oficjalną uchwałę, w której zdecydowanie sprzeciwia się planowanej inwestycji na terenie jedynego uzdrowiska na Mazowszu.

"W obawie o utratę walorów uzdrowiskowych, ekologicznych, historycznych i rekreacyjnych Rada Miejska Konstancin-Jeziorna oraz mieszkańcy sołectw z terenów objętych planowaną inwestycją wyrażają stanowczy sprzeciw" - brzmi fragment uchwały Rady Miejskiej. Oficjalne stanowisko gminy trafiło do spółek planujących tę budowę - PGNiG Termika SA oraz Gaz-System SA. Jeszcze nie wiadomo czy sprzeciw przyniesie jakiś efekt. Ostateczny przebieg gazociągu ma zostać ustalony na początku przyszłego roku.

Przeczytaj komentarze sąsiadów do tej wiadomości